Bardzo kocham mojego męża. Jest moją opoką i wsparciem. Oboje po równo staramy się zarabiać. Mamy teraz wiele wydatków. Doskonale rozumiem, że trzeba też czasem odpoczywać, ale jakoś tak się nam życie potoczyło, że nie mamy od nikogo pomocy. Moi rodzice żyją dość skromnie. Poza tym ja jestem ich najstarszą córką. U mojego męża sytuacja jest inna. On jest najmłodszy w rodzinie. Ale teść i teściowa skupili swoją uwagę na jego siostrze.
Lena właśnie skończyła studia podyplomowe i pojawił się problem ze znalezieniem pracy. Rodzice męża zbierają dla niej pieniądze, oszczędzają. Myślę, że do nas też mogą się zwrócić o pomoc. Ta sytuacja mnie trochę denerwuje, ale krewnym trzeba przecież pomóc.
My mamy dwie córki. Też lubią się uczyć i chcą zostać nauczycielkami. Codziennie staram się pomóc im w lekcjach i chcę, żeby potrafiły bronić swojego zdania. Moje dziewczynki kochają swoich dziadków.
Teściowa spędza u nas dużo czasu. Ponieważ jej córka szuka pracy, pyta mnie ciągle, czy nie mam jakichś znajomości.
– Beatko, ty pracujesz na uczelni, nie masz tam jakichś koneksji?
– Mamo, ja dopiero od roku pracuję jako asystentka. Przykro mi, ale nie mogę pomóc.
I takie pytania słyszę codziennie.
Teść któregoś dnia zdecydował, że powinnam razem z nim iść do rektora. Przyszedł do mnie do pracy, wziął mnie za rękę i pociągnął za sobą, mówiąc, że muszę im pomóc. Byłam oburzona, wyrwałam mu się. Udało mi się obronić. Następnego dnia teściowie zadzwonili do mojego męża i zaczęli otwarcie wyrażać swoją opinię na mój temat. Nie chciałam ich więcej widzieć. Tak samo, jak oni mnie.
Mój mąż był całkowicie po mojej stronie. Rozumiał, że jego rodzice za bardzo się w to wszystko zaangażowali i nie potrafią trzeźwo ocenić sytuacji. Powiedział im jasno, że mają zmienić swój stosunek do mnie i zachowywać się właściwie.
Oni nigdy mnie nie lubili. Dlatego to nie jest pierwsza taka sytuacja. Ale mój mąż dopiero teraz to zrozumiał i zobaczył. Ale cieszę się, że mnie wspierał i chronił.
Szwagierka jednak nie dostała pracy na uczelni. Postanowiła sama znaleźć wyjście z sytuacji. Nigdy więcej się z nią nie spotkałam. Wydaje się, że wtedy to jej rodzicom bardziej zależało na pracy dla niej. Ale ich też nie chciałam już więcej widzieć. Mamy swoje życie i swoje problemy. Jednak oboje z mężem staramy się je rozwiązywać własnymi siłami.