Mama kilka razy przyjeżdżała do mnie, ale ani razu nie wpuściłam jej za próg mojego domu

Mama odeszła od nas, kiedy skończyłam szkołę. Mój ojciec pił, ale wydawało mi się wtedy, że to nie jest powód, żeby zostawić rodzinę. Nie zauważałam wtedy wiecznych siniaków i załzawionych oczu mamy. Nie zwracałam uwagi na to, jak tata ją traktuje. Wydawało mi się, że matka powinna to znosić ze względu na mnie.

Dlatego, kiedy mama odeszła, obraziłam się na nią tak bardzo, że zupełnie przestałam utrzymywać z nią kontakt. Mama poprosiła, żebym poszła razem z nią, ale nie chciałam.

„Wolę zostać z ojcem! – krzyknęłam. – Będę z tatą, on mnie potrzebuje!”

I zostałam z tatą, znosząc jego ciągłe imprezy i picie. Oczywiście taki tryb życia fatalnie wpłynął na jego zdrowie i trzy lata po odejściu matki już go nie było na tym świecie. Zostałam sama. Później wyszłam za mąż i przeprowadziłam się do męża. Stary dom moich rodziców, który prawie się rozpadał, sprzedałam za grosze. Moje wspomnienia o rodzicach powoli blakły.

Wszystko, co wiedziałam o mojej matce, to to, że ponownie wyszła za mąż. Nigdy nie interesowało mnie, kim jest jej mąż, bo uważałam to za zdradę. Mama kilka razy do mnie przyjeżdżała, ale nigdy nie wpuściłam jej do domu. Myślałam, że robię dobrze, bo moja matka mnie kiedyś zostawiła. Dlaczego miałabym teraz z nią rozmawiać?

Pewnego razu moja mama znowu do mnie przyjechała. To były moje urodziny. Weszła na podwórko z bukietem róż i prezentem. Ale ja nie chciałam jej widzieć. Dlatego kazałam jej wyjść. Mama odeszła ze łzami w oczach… po raz ostatni. Nigdy więcej jej nie widziałam.

Dwa tygodnie później zadzwoniła do mnie ciocia i powiedziała, że ​​mamy już nie ma. Jak się okazało, była ciężko chora i przyszła się ze mną pożegnać. Ale ja nie wpuściłam jej za próg. Ciocia powiedziała, że ​​mama zapisała na mnie swój dom, który zbudowała z drugim mężem. Zmarł pół roku przed nią.

– Kochała cię, – powiedziała mi ciocia przez telefon, – do ostatniej chwili. Pytała ciągle: „Czy moja córka nie dzwoniła?”. A ja nie wiedziałam, co mam jej powiedzieć.

– Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej, że jest chora? – płakałam, wyrzucając sobie, że tak okrutnie potraktowałam mamę.

– Nie chciała widzieć twoich łez… – ciocia westchnęła ciężko.

Moja mama nie żyje od dwóch lat, a ja nadal nie mogę sobie wybaczyć. Byłam zła na mamę, nie chciałam nawet wiedzieć, dlaczego odeszła od ojca. Dopiero od cioci, kiedy mamy już nie było, dowiedziałam się, że oprócz bicia ojciec również zdradzał mamę. A ja ją obwiniałam!

Mam nadzieję, że moja historia pomoże komuś odbudować relacje z rodzicami, dopóki jeszcze żyją.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *