Dorastałem tylko z mamą. Po kilku latach rodzice spotkali się ponownie. To byli zupełnie inni ludzie. Tata miał własną rodzinę. Mama stała się kobietą sukcesu. Byli sobie obcy, ale na zawsze pozostali moimi rodzicami. Przykład ich „nieszczęśliwej rodziny” wiele mnie nauczył. Nie ma mowy, żebym powtórzył ich błędy.
Zawsze wiedziałem, że w mojej rodzinie będę panowała radość i szczęście. A gdy pojawią się problemy, będę je rozwiązywał wspólnie z żoną. I nie pozwolę nikomu się wtrącać. Podjąłem taką decyzję, kiedy obserwowałem relacje między moimi rodzicami.
Kiedy się pobrali, tata zabrał mamę do siebie. Była pod ścisłym nadzorem dziadków. Rodzice do końca próbowali ratować swoje małżeństwo. Ale ciągła obecność teściów doprowadziła mamę do depresji. Później nie mogła już wytrzymać i odeszła od ojca. Moja babcia zawsze mówiła mamie, że wszystko robi źle. Nie podobało jej się, jak gotuje, babcia nawet bez przerwy dodatkowo myła naczynia po matce.
Atmosfera była ciągle napięta. Kiedy mama powiedziała tacie, że chce się przeprowadzić, dziadek przypadkiem to usłyszał. Ostrym tonem kazał jej iść tam, gdzie chce. A tata został z nimi.
– Mamy jedynego syna, ciężko pracowaliśmy i staraliśmy się dla niego. Nigdzie nie pójdzie.
– Jestem już zmęczona waszymi ciągłymi rozkazami i morałami.
– Adam, musisz wybrać: ja albo oni.
Niestety, moja mama nie usłyszała odpowiedzi. Ojciec milczeniem dał jasno do zrozumienia, że nigdzie się nie wyprowadzi. Mama i ja zamieszkaliśmy z drugimi dziadkami. Rodzice mojej mamy ciężko pracowali, ale w ich domu panowała bardzo przyjazna atmosfera. Nigdy nie słyszałem, żeby się kłócili czy nawet podnieśli głos. Mama nie mogła dojść do siebie przez kilka miesięcy. Była rozczarowana. Opadła z sił.
Minął miesiąc. Tata ani razu do nas nie przyszedł. Najwyraźniej brakowało mu odwagi. Nie potrafił zrobić tak, jak chciał. Kilka miesięcy później mama złożyła pozew o rozwód. I choć było to dla niej trudne, jednak udało jej się znaleźć w sobie siłę.
Minęło już wiele lat. Mój tata i ja przez cały czas utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Poznał inną kobietę. Mają teraz własną rodzinę i inne zasady. Razem pracują. Widują się często. A przy okazji, mieszkają osobno.
Zastanawiam się, co o tym myślą moi dziadkowie. Pewnego dnia postanowiłem zaprosić tatę do domu. Nareszcie spotkali się z mamą. Zostawiłem ich samych. Pomyślałem, że będą chcieli porozmawiać i sobie wybaczyć.
Niestety, błędów przeszłości nie da się naprawić. Trzeba je rozwiązywać natychmiast. Bo potem w życiu pojawiają się inni ludzie, zmieniają się okoliczności…
Tata i mama znowu zaczęli ze sobą rozmawiać. Nie ma między nimi urazy. Ale wtedy tę sytuację można było rozwiązać inaczej. Jestem im wdzięczny za lekcję, którą od nich dostałem. Wyciągnąłem z niej wnioski dla siebie. Relacje należy budować na zaufaniu i wsparciu. Rodzina to kwestia dwojga osób. Tylko oni starają się albo, jak mój tata, niszczą ją. Wybór należy tylko do nas….