Marzena Figiel Strzała podróżuje po całym świecie i pokazuje, jak traktowane są dzieci. Wiele z nich musi pracować, niekiedy w bardzo trudnych warunkach, aby przetrwać. Co nas czeka w najnowszej odsłonie cyklu “Dzieci świata”? Jakie regiony globu odwiedzi nasza reporterka? O tym Marzena Figiel Strzała opowiedziała w Dzień Dobry TVN.
“Dzieci świata”. Jakie historie poznamy w nowym sezonie?
Marzena Figiel Strzała w swoim cyklu pokazuje, z czym muszą się mierzyć dzieci z całego świata. Opowiada historie najmłodszych, którzy zmuszeni są pokonywać długie kilometry, aby dotrzeć do szkoły, przenoszą na swoich plecach niewyobrażalne ciężary oraz tych zmuszanych do bardzo ciężkiej pracy, często w fatalnych warunkach.
Nasza reporterka – w nowym sezonie – odwiedziła m.in. fabryki butów oraz papierosów, w których pracują dzieci.
“Dzieci świata”. Jak powstają reportaże?
Marzena Figiel Strzała wyznała, że podczas pracy nad reportażami zdarzają się niebezpieczne sytuacje. Jedna z nich miała miejsce w Bangladeszu. – Trochę byliśmy zagrożeni, nawet nie zagrożenie życia, tylko […] zagrożenie więzieniem, co też już było bardzo skomplikowane, żeby potem bezpiecznie wrócić do Polski – powiedziała w Dzień Dobry TVN.
Nasza rozmówczyni dodała, że czasami chciała z mężem dostać się do miejsc, do których oficjalnie nie można wchodzić z kamerą. – Na przykład poszliśmy na wysypisko śmieci, tam […] masowo pracują dzieci. Przyjechała policja. Zostałam zamknięta, […], czekaliśmy 4 godziny, czy 5, zastanawiali się co z nami zrobić, no bo po co nam ujęcia dzieci z tych śmietnisk. Skończyło się na tym, że po prostu musieliśmy akurat te partie materiału skasować z aparatu i zostaliśmy puszczeni wolno – opowiedziała.
Na całym świecie pracuje 170 milionów dzieci. W Bangladeszu np. 5 milionów. – Najbardziej uderzający obrazek i najmłodsze dziecko, jakie spotkałam, to był 4-letni chłopiec w fabryce papierosów, skręcający po prostu papierosy. Dziecko, które zaczęło pracować, gdy miało 3-latka, skręca papierosy codziennie 10-14 godzin. Jest w towarzystwie tytoniu, od tylu lat i jeszcze tak dużo lat spędzi, skręcając papierosy – dodała.
Nasza rozmówczyni wyznała, że bardzo poruszyła ją również rozmowa z chłopcem, który pracował w fabryce butów: “Usłyszałam jedno z najbardziej przejmujących zdań w swoim życiu. Zawsze pytam bohaterów […], jakie jest ich największe marzenie. Ten chłopiec odpowiedział mi: Jestem zbyt biedny, żeby mieć marzenia”.
Jak głęboko zostają w niej historie, które pokazuje w swoich reportażach? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.