Moje dzieci nie potrafią znaleźć między sobą wspólnego języka, a wszystko przez nas i naszą dobroć… Jest mi wstyd za naszą rodzinę, bo nie wierzę, że w każdej jest taka zawiść o pieniądze.
Nie wiem już co robić, bardzo mi przykro. Mieszkamy z mężem na wsi, we własnym domu. Mamy dwójkę dzieci – syna i córkę. Oboje mają już rodziny, po dwójce dzieci każde. Kiedy córka wyszła za mąż, zamieszkała z mężem. Zięć ma własne mieszkanie. Mój syn dużo pracował, ale też zarobił na własne mieszkanie dla rodziny.
Pomyśleliśmy z mężem, że z synem wszystko w porządku, radzi sobie świetnie – kupił sobie mieszkanie i samochód, więc nie potrzebuje naszego wsparcia. A córka praktycznie nie ma nic. Przecież mieszkanie, w którym mieszkają, jest przedmałżeńską własnością męża. I w razie czego wyląduje na ulicy.
Nie chcę z góry przesądzać, ale w życiu wiele może się wydarzyć i na to wszystko trzeba być przygotowanym. Daj Boże, aby córka i zięć żyli razem szczęśliwie i do późnej starości, ale mimo to dobrze byłoby być ubezpieczonym na wszelki wypadek.
Dlatego postanowiliśmy z mężem, że przygotujemy prezent dla niej, aby czuła, że ma coś swojego i jest niezależna od męża. Wcześniej zastanawialiśmy się, czy nie miałby nic przeciwko, gdybyśmy to zrobili. Syn powiedział, że jemu to nie przeszkadza.
Nie wiem, dlaczego powiedział o tym żonie, ale synowej nie bardzo się to spodobało i zaczęła mącić spokój w naszej rodzinie. Była bardzo obrażona zarówno na nas, jak i na moją córkę. Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że to niesprawiedliwe, że oddałam córce wszystko. Dodała też, że przekreśliłam syna.
– Nikogo nie skreśliłam — mówię. – Wojtek sam się na wszystko zgodził.
Synowa nie przebierała w słowach:
– Co miał zrobić, gdy postawiliście go przed faktem dokonanym?
Teraz już do mnie nie przychodzą i nawet nie dzwonią.
W niedzielę zaprosiłam ich ponownie do domu, a synowa powiedziała mi:
– Masz córkę, umawiaj się z nią, nas zostaw w spokoju.
Co mam teraz zrobić? Przecież jako matka chciałam tego, co najlepsze. Ciekawe co ona zrobiłaby na moim miejscu…
