Moja siostra Agnieszka zawsze była oszczędna, chociaż w naszej rodzinie nie było zwyczaju, żeby liczyć każdą złotówkę. Żeby nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy na prezent, Agnieszka nigdy nie obchodziła żadnych naszych świąt. Ale kiedy urodziła mi się córka, moja siostra przyszła z dość nietypowym prezentem.

Już od dzieciństwa moja siostra i ja byłyśmy zupełnie różne i trochę mnie to denerwuje. Za jedną z najgorszych cech jej charakteru uważam nadmierną oszczędność. Agnieszka nigdy nie wyda niepotrzebnie ani grosza, cały czas odkłada na mieszkanie. Nie mogę powiedzieć, że dorastałyśmy w biednej rodzinie: nasi rodzice nie zarabiali dużo, ale na jedzenie, ubrania i różne domowe sprzęty wystarczało. Tak więc w naszej rodzinie nie było zwyczaju, żeby liczyć każdą złotówkę.

Z biegiem lat nasze relacje z siostrą jeszcze się pogorszyły: kiedy miałyśmy już własne rodziny, nigdy nie obchodziłyśmy razem żadnych świąt. Agnieszka nie zapraszała nikogo na swoje urodziny, żeby nikt jej nic nie dawał. Jako ciocia dwóch siostrzeńców nie wpraszałam się do siostry, tylko przekazywałam jej przez męża prezenty dla maluchów. Sama zawsze czekałam na to, że Agnieszka mnie odwiedzi, ale ona nigdy nie przyszła osobiście złożyć mi życzeń.

Ale na świat przyszła moja córka. To było nasze długo wyczekiwane, pierwsze dziecko. Oczywiście zaprosiłam krewnych mojego męża, moich rodziców i siostrę, żeby uczcić jej narodziny. Wtedy nawet nie myślałam o prezentach, byłam po prostu szczęśliwa. Ale Agnieszka mnie zaskoczyła… Siostra nie przyszła z pustymi rękoma, przyniosła wielką torbę z jakimiś rzeczami. Okazało się, że ciotka podarowała swojej nowo narodzonej siostrzenicy stare zabawki po swoich synach. Niektóre z nich były nawet zepsute. Wtedy nie zareagowałam w żaden sposób, ale jednak zabolała mnie taka postawa mojej siostry. „Czy to możliwe, żeby przez tyle lat chociaż jeden raz nie pożałować pieniędzy dla najbliższych?!”.

Moja mama bardzo się zdenerwowała, kiedy powiedziałam jej, jaki prezent przyniosła Agnieszka, ale przekonała mnie, żebym nic nie mówiła siostrze.

„Znasz naszą Agnieszkę, dobrze, że w ogóle przyszła! A tak obrazi się na ciebie i znowu będzie siedziała w domu na tych swoich pieniądzach,” – powiedziała mama. Miała nadzieję, że nasze relacje z siostrą w końcu się poprawią.

Nie wiem teraz, co robić: powiedzieć coś siostrze czy nie? Po prostu nie jestem przyzwyczajona, żeby dawać ludziom jakieś śmieci, jak coś daję, to z serca, a nie żeby się czegoś pozbyć.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *